Witam,
Wyrazy uznania dla członków komisji, którzy poświęcili wiele lat pracy i wysiłku, żeby wyjaśnić przyczyny, jak również wykazać, iż Katastrofa Smoleńska była zamachem i zbrodnią. Chylę czoła również wobec wysiłków kolejnych zespołów, które pokazały, że to co udowodnili ci pierwsi to nieprawda. Jako Szarego Obywatela Rzeczypospolitej Polskiej najbardziej martwi mnie jednak to, że te wszystkie wysiłki kosztowały podatników już kilkaset milionów złotych (raport Millera, raport Macierewicza – ok. 100 mln zł, kolejny raport MON z 2024r., produkcja filmu na motywach raportu Macierewicza, zniszczenie drugiego Tupolewa, obsługa i ochrona miesięcznic oraz obchodów rocznicowych, budowa pomników etc.), podczas gdy my, Szarzy Obywatele RP, nie możemy związać końca z końcem, a liczba osób znajdujących się w skrajnej nędzy wzrosła do 2,5 miliona.
Co więcej, nie rozumiem całej tej inicjatywy udowadniania tez odbiegających od rzeczywistości, która była znana już kilka dni po Katastrofie. Mam oczywiście świadomość, że doraźne potrzeby polityczne wymagały postawienia karkołomnych tez, a następnie ich udowodnienia, a później wykazania ich nieprawdziwości, ale zasmuca mnie, że to wszystko odbywa się za publiczne środki, które można by na przykład wydać na walkę z ubóstwem lub leczenie chorób nowotworowych.
W stosunku do innych Szarych Obywateli jestem nieco uprzywilejowany, bo mam przyjaciela czynnego pilota oraz znam kilka osób z branży transportu lotniczego, które zakładały i prowadziły firmy lotnicze, więc są praktykami z wieloletnim doświadczeniem. Po kilku rozmowach z nimi oraz zapoznaniu się z zapisami z czarnych skrzynek Tupolewa, które zostały opublikowane w prasie, przebieg zdarzeń oraz przyczyny Katastrofy Smoleńskiej były oczywiste już kilka dni po tym zdarzeniu.
W tym miejscu muszę podzielić się wiedzą, która nie stanowi żadnej specjalnej tajemnicy i można ją z łatwością potwierdzić szperając w Internecie.
Po pierwsze samolot nazywany przez branżystów „statkiem powietrznym” składa się z trzech zasadniczych elementów, których koszt rozkłada się mniej więcej po równo, oczywiście w pewnym uproszczeniu. Są to płatowiec, czyli sam samolot, jak go widzimy; silniki oraz awionika. Awionika we współczesnych samolotach składa się z co najmniej trzech poziomów technicznego zarządzania oraz kontroli lotu i parametrów technicznych samolotu. Najbardziej zaawansowane rozwiązanie, to tak zwany Glass Cockpit (Szklany Kokpit), czyli dotykowe ekrany LED, za pomocą których zadaje się i odczytuje parametry lotu oraz stan urządzeń pokładowych, silników, sterów, trymów etc. Funkcjonalność Glass Cockpitu jest zdublowana na bardziej tradycyjnych urządzeniach elektronicznych i analogowych na wypadek, gdyby Glass Cockpit przestał działać. Trzeci poziom to tradycyjne rozwiązania analogowe (mechaniczne, ciśnieniowe, grawitacyjne, żyroskopowe, etc.) jak w samolotach sprzed kilkudziesięciu lat na wypadek, gdyby urządzenia elektroniczne przestały działać. Są to m.in. kompas, sztuczny horyzont, wysokościomierz, prędkościomierz etc. Są też turbinki oraz inne wytwornice energii elektrycznej, gdyby wysiadło zasilanie. Zatem współczesny samolot ma co najmniej potrójne zabezpieczenie kontroli parametrów lotu. Tupolew był wyposażony w te wszystkie systemy.
Po drugie, również w pewnym uproszczeniu, loty odbywają się w dwóch systemach: VFR i IFR. VFR czyli Visual Flight Rules to latanie „na widoczność” w warunkach dobrej widoczności głównie na niskich wysokościach do 3000 stup czyli ok. 900 m na podstawie zgłoszenia u lokalnego Kontrolera Lotów. IFR to Instrument Flight Rules (latanie „na przyrządach nawigacyjnych”), obejmujące loty na większych wysokościach (oraz w warunkach gorszej widoczności). Dawniej alternatywą dla VFR był CFR czyli Controlled Flight Roles (loty pod kontrolą). W Europie, od roku 1997 ruch lotniczy podlega scentralizowanej kontroli Eurocontrol w Brukseli (skrót od „European Organisation for the Safety of Air Navigation”, a w tłumaczniu „Europejska Organizacja ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej”). Eurocontrol istnieje od roku 1960, ale od 1997 nadzoruje centralnie całą przestrzeń powietrzną nad Europą. Trzeba zgłosić lot i czekać na otrzymanie tzw. slotu startowego, czyli zgody na start w określonym przedziale czasowym, a następnie cały lot jest kontrolowany przez Kontrolę Lotów aż do wylądowania w punkcie przeznaczenia, lub innym, jeśli uległ zmianie, np. z uwagi na złe warunki atmosferyczne. Z tych względów samolot uchodzi za najbezpieczniejszy środek transportu, który ustępuje tylko windzie.
W dniu 10 kwietnia 2010 r. Tupolew Tu-154M nr 101, na którego pokładzie znajdowało się 96 osób (8 członków załogi i 88 pasażerów) był technicznie sprawny. Biorąc pod uwagę jego urządzenia nawigacyjne oraz systemy naprowadzające zainstalowane na lotnisku Smoleńsk Północny minimalna widoczność zapewniająca bezpieczne lądowanie wynosiła 1500m, a w momencie, kiedy Tupolew startował wynosiła zaledwie 400m, natomiast kiedy podchodził do lądowania tylko 200m (dane z załączonych raportu MON oraz symulacji lotu). Z uwagi na złe warunki pogodowe oraz silne zamglenie panujące w rejonie lotniska Smoleńsk Północny samolot w ogóle nie powinien wystartować, ale ponieważ był to lot specjalny na zlecenie Prezydenta RP to uzyskał zgodę na start, a skoro rejs się rozpoczął, to powinien zostać przekierowany na inne lotnisko, na którym były odpowiednie warunki do lądowania. Skoro jednak poleciał do Smoleńska to nie powinien podchodzić do lądowania, tylko krążyć nad lotniskiem w oczekiwaniu na poprawę warunków tak długo, na ile pozwalał zapas paliwa. Skoro jednak zaczął podchodzić do lądowania, to załoga nie powinna ignorować sygnałów alarmowych oraz wskazań urządzeń pokładowych, jak również zaleceń Kontrolera Lotów, który wydał polecenie odejścia na drugi krąg. Skoro jednak sygnały alarmowe prawidłowo działających systemów oraz zalecenia Kontrolera Lotów zostały zignorowane, to nie należy się dziwić, że doszło do Katastrofy, w której 96 osób poniosło tragiczną śmierć.
Zapis ostatnich minut lotu jest dostępny pod linkiem: https://doc.rmf.pl/rmf_fm/store/nowe_stenogramy.pdf.
O godzinie 8:40:07 system ostrzegania przed zbliżaniem się do ziemi TAWS podał komunikat „TERRAIN AHEAD!” (w czerwonej ramce, str. 35), taki sam alert został powtórzony jeszcze 5 razy, czyli razem sześć. O godzinie 8:40:42 system wydał polecenie alarmowe „PULL UP!”, czyli „ciągnij w górę”, co oznacza, że należy natychmiast zaprzestać podchodzenia do lądowania (również w czerwonej ramce, str. 35). Ten sam alert został powtórzony jeszcze 16 razy, czyli razem siedemnaście, aż do momentu Katastrofy o godzinie 8:41:03 (okrzyki: „O Jezu!” i „Kurwa!”).
Szczegółowa rekonstrukcja lotu wykonana przez ekspertów na podstawie faktów i zapisów czarnych skrzynek znajduje się pod linkiem: https://wiadomosci.onet.pl/kraj/jak-doszlo-do-katastrofy-w-smolensku-symulacja-ostatniego-lotu-tupolewa/d6vfdts.
A pod tym linkiem analiza możliwości uniknięcia katastrofy: https://www.facebook.com/share/r/15FgA6djcC/?mibextid=UalRPS.
Jest zatem oczywiste i było to wiadome już w kilka dni po Katastrofie, że nie było żadnego zamachu ani zbrodni, nie było żadnej sztucznej mgły ani eksplozji poprzedzającej Katastrofę!!! Zawinił człowiek, a przyczyny były trzy: bezmyślność, arogancja i głupota ludzka!!!
Bardziej wytrwałym i dociekliwym polecam zapoznanie się z raportem ekspertów pod linkiem: https://www.gov.pl/web/obrona-narodowa/raport-koncowy-komisji-badania-wypadkow-lotniczych-lotnictwa-panstwowego-dot-katastrofy-smolenskiej-dostepny-na-stronie-internetowej-mon. Szczegółowe przyczyny Katastrofy zostały opisane na stronach 318-319, a opis wyposażenia Tupolewa znajduje się na stronach 42-47.
Jako Szary Obywatel ubolewam, że te jednoznaczne i oczywiste okoliczności Katastrofy Smoleńskiej zostały tak bardzo skomplikowane oraz wielokrotnie wykorzystane politycznie, co pociągnęło za sobą ogromne koszty, a co najgorsze skłóciło nasze społeczeństwo na przeszło 10 lat. Ufam, że ten skromny głos Szarego Obywatela przyczyni się do uświadomienia sobie przez wszystkich, gdzie leży prawda, oraz do wygaszenia toczących się na tym tle sporów, żeby ludzie wreszcie przestali na siebie warczeć.
Szary Obywatel
Kontakt: ja@szaryobywatel.pl